Zejście w ciszy
Finałowy bieg pań na 30 km stylem dowolnym dał wielkie zwycięstwo Norweżkom, a Justynie Kowalczyk kolejną porcję bólu i przymus zejścia z trasy.
Korespondencja z Krasnej Polany
Za polską biegaczką nadążyć niełatwo, wymyka się wszelkim schematom, ale gdy w sobotni ranek stawała na starcie w ośrodku Laura, wydawało się, że w finałowym biegu igrzysk coś tam jeszcze zrobi, by nudy nie było. Rzeczywiście, nie było, choć trochę żal, że znów sport przegrał z kontuzją.
Wystartowało 57 biegaczek. Nic nowego pod słońcem – po kilku kilometrach było jasne, że tempo ustalają Norweżki. Ustawiły się z przodu cztery: Marit Bjoergen, Therese Johaug, Kristin Stormer Steira i Heidi Weng. Uderzenia butem czy nartą w lewy but Justyny Kowalczyk zaraz po starcie nie dostrzegł gołym okiem nikt, dopiero zdjęcia fotoreporterów pozwoliły na ustalenie, że za blisko była...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta